Let's get started.
Oglądałam tak wasze fotoblogi, w końcu naszło mnie: może niezła motywacja. Spróbuję.
Początki.
Wiele razy zaczynałam. Maksymalnie gubiłam 2-3kg. Tym razem od 1 pażdziernika ubyło niecałe 4kg (wahania do 0,5kg w ciągu dnia). Najgorsze jest to, że w ogóle nie ćwiczę. Jedynie na wf staram się intensywnie grać, w sobotę chodzę na sksy (o ile nie zapomnę sprawdzić godziny). Nie umiem się zmotywować. Pomóżcie mi!
Moi.
Sensowne zdjęcia mojego ciała wrzucę później. Na razie pomierzyłam się dokładnie.
obwód uda: 62,5cm :(
obwód łydki: 40,3cm :(
obwód bioder: 92,3cm
obwód talii: 75,5cm
obwód piersi (na wysokości sutków): 96cm :(
obwód ramienia: 32cm :(
obwód ramion: 112cm. :(
Jak widać mam budowę klepsydry. Strasznie się z tego cieszę, tylko wszędzie jest za dużo tłuszczyku.
Poradźcie mi, jakie ćwiczenia na rozciągnięcie mięśni łydek, bo mam je strasznie umięśnione i nie mieszczę się w żadne kozaki!
Nie ogarniam jeszcze liczenia dokładnie kalorii, także napiszę co wiem, a wy mi pomożecie uzupełnić ok? ;)
BILANS
1: jajecznica z chudą szynką i 3 pomidorami koktajlowymi + pół szklanki soku pomarańczowego
2: 200g pomelo i jabłko
3: 3 drobne kawałki gulaszu wieprzowego+ 120g gotowanej mini-marchewki
4: kawałek czekolady 85%, łyżeczka gerberka leśnego
5: (nic?)
Zauważyłam, że podjadam z nudów. Na szczęście mama obrała przed wyjazdem pomelo i podjadam tylko to. Podobno poprawia trochę trawienie(?).
PS: Skan z francuskiego VOGUE, kupionego latem 2010 w Paryżu <3. Zużyty już niesamowicie, ale mój jeden jedyny prawdziwy francuski <3 <3 <3.