Jest z dupy. Wpadam w depresje-to nieodwolalny stan. Dostaje swira bez swojego zwierzynca i chyba nigdy tak bardzo nie tesknilam. Probuje wszystkiego i nie daje rady. Do jasnej cholery nie daje rady juz! Nie mam pomyslow jak sobie poradzic w tej codziennosci bez mojego psa... szczurka.. bez kotkow.. A jeszcze ta jebana swiadomosc, ze Tosiek uciekl i moze juz nigdy nie odnajde go... dzis bede miala przeplakana noc.. Juz nie umiem dusic w sobie lez.. nie umiem..
peklam...
dobranoc.
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.