photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Fukacz
Dodane 1 CZERWCA 2010 , exif
30
Dodano: 1 CZERWCA 2010

Fukacz

Mój Fukacz kochany ;)

 

 


Szukając szczęścia.


Szukała Go wciąż, jednak za kazdym razem wybierając drogę trafiała na ślepą uliczkę. Błąkała się po ciemnych ulicach miasta nocami, jak bezdomny. Nie pragnąc niczego oprócz kilku ciepłych słów z jego ust. Niczego oprócz uśmiechu posłanego w jej stronę. Niczego oprócz gestu, który dałby jej nadzieję, że powrócą dni, kiedy bez oporu mogła sie do Niego przytulić i poczuć się tak bezpiecznie jak kiedyś. Niczego? A może zbyt wiele oczekiwała od losu. O d życia. Od Boga. Od Niego samego, a moze od siebie?

Czy nie lepiej było by wrzucić wszystko w jedną wielką otchłań zapomnienia? Pozostawić tak tamte wspomnienia na pastwę losu, by niemiłosierny kurz zakrył wszystko grubą warstwą lepkiego  brudu, którego nie sposób było wyszorować?

Tylko jak zapomnieć skoro serce wciąż krzyczy i wyrywa sie z piersi, a gardło zdławione choć przez łzy, krzyczało pieśń bojową, która miała na celu jeszcze bardziej podburzyć jej serce.

Zraniony człowiek napełniony doświadczeniem przez te wszystkie lata cierpienia  mówią, że staje sie bardziej odporny na ból, bardziej przezorny na przyszłość, bardziej odpowiedzialny, stanowczy, uodporniony na wszelkiego rodzaju krzywdy, staje sie silniejszy niż poprzedniego dnia...

Jednak Ci, którzy nie raz zostali zranieni wiedzą, że tak nie jest.

Wiedzą dobrze, że po bólu i cierpieniu powinny przyjśc łagodności i czułość, której przecież tak bardzo im brakuje. Miłość jednak nie jest łaskawa i nie przychodzi na pstrykniecie palcem. I chociażby nie wiem jak bardzo byśmy się starali, nigdy nie będzie na naszych posługach.

Jest jak kot, który chodzi własnymi ściezkami. Raz wygrzewa sie na płocie, a raz wychodzi na łów na łąkę i wraca po kilku dniach. Nie daj Boże jak trafi na sidła założone przez niemądrych kłusowników. Wtedy ratunku już nie ma. Zakleszczone ostrza wżynające się w skóre delikatnego kociaka, nie dają mu szans na przeżycie, a jedynie dostarczają mu mało przyjemnej rozrywki, jaką jest cierpienie, ból i długotrwała śmierć.

Biegając tak po brukowanych uliczkach, zastanawiała sie czego tak naprawdę chce.

Przecież wiedziała dobrze, że nie chodziło tu o jednorazowy uśmiech, gest, słodkie słowo, czuły szept, dotyk czy muśnięcie ustami. Wiedziała dobrze, że gdy tylko pojawi sieprzebłysk nadziei, którą sama wytworzyła gdzieś w swojej wyobraźni, że gdy tylko pierwsze marzenie dotyczące jednorazowego przeżycia spełni się, zapragnie więcej./

Tak było i tym razem.

W najmniej oczekiwanym momencie spotkała Go. Serce uradowane wydawało się śpiewa jaką wesołą piosenkę. Umysł szalał, bo nie był w stanie zagłuszyć serca i sam podjąć właściwej dla Niej decyzji. Dłonie drżały. Kąciki ust automatycznie powędrowały ku górze tworząc ogromnych rozmiarów uśmiech malujący sie na jej poranionej a jednoczesnie delikatnej twarzy.

Stali naprzeciw siebie i Ona czekała na Jego pierwszy ruch. Na pierwszy krok wykonany w Jej stronę. Liczyła na to i wierzyła w to z całego serca.

Mówią: "Wiara czyni cuda." Tak było i tym razem.

Sen sie ziścił i zreazlizował na jawie.

Znów czuła sie bezpiecznie, znów z jej oczu popłynęly łzy. Łzy szczęścia. Każda komórka jej ciała przepełniona była maleńkimi endorfinkami, które radośnie fruwały po jej organizmie skrząc się i łaskocząc każdy skrawek jej ciała.

Po krótkiej chwili bycia znów razem przy sobie, na niebie zajaśniało słońce, które zapowiadało piękny dzień. Zapomniała o przestrodze i pochwaliła go przed zachodem słońca..

Nadeszły czarne jak węgiel chmury, które w jednej sekundzie spowiły miasto i  pochłonęły wcześniejszy błekit nieba malujący się tuż nad jej głową. Zerwał się potęzny wicher, który porywał ze soba wszystko, co stanęło mu na drodze.

Temperatura gwałtownie spadła i choć była jeszcze przez chwilę wtulona w swojego Ukochanego, poczuła jak na jej ciele pokazała się gęsia skórka.

Odeszło słońce, a wraz z nim odszedł też on. Usmiechając się szelmowsko, puścił perskie oko i zniknął gdzieś za zakrętem całując ją na pożegnanie gorąco w usta. Jeszcze przez chwilę temperatura jej ciała wydawało się, że ma przynajmniej ze 100 stopni, ale gdy usta zostały od siebie oddzielone powrócił ów mróz i ogarnął jej drobne ciałko.

Ze słońcem i jej ukochanym odszedł usmiech i radość z życia. Tuż po nich w parze odeszła Nadzieja i Miłość. Waiara w lepsze jutro i sens istnienia na tym szarym świecie.

Wraz z nimi odeszła chęć na słodkie ciastko z kremem, które tak bardzo kochała.

Odeszło wszystko. Tak jak szybko się pojawiło, równie szybko zniknęło, a ona została sama w ciemne i szarej brukowanej uliczce.

Choć marzenie o ponownym spotkaniu Ukochanego spełniło się. Choć marzenie o zetknięciu się ich ust ziściło się. Choć mogła spojrzeć w ten nieziemski błekit jego oczu. Choć jeszcze raz mogła poczuć się przy Nim bezpiecznie. Choć te wszystkie małe marzenia spełniły się Ona zapragnęła więcej.

Chciała trwać w błogości do końca swoich dni. Jednak to nie było jej dane.

Zrozumiała, że źle sformułowała treść swoich marzeń i snów, bo zamiast

"I choć raz jeszcze go ujrzeć, poczuć, zasmakować [..]"

Mogła powiedzieć:

"I raz jeszcze Go ujrzeć, poczuć, zasmakować i trwać razem z Nim do końca dni..."


To nie tak miało być. Przecież miało być jak w bajce. Przecież mu zaufałam. Przecież dałam od siebie 110 %...

Więcej już nie mogła.

Oddała wszystko za krótką chwilę uniesień i długotrwały ból.

 

 

...

Komentarze

akira Słodziaczek mały ;)
04/06/2010 17:50:31
angga słodziutki < 33
04/06/2010 14:32:48
eulee Uroczy Mały kitek:)
03/06/2010 17:43:24
jimson Pokochałam go nawet przez zdjęcie ;D
Musi być cudowny :) Pozdrawiam :*
02/06/2010 20:01:56
~porzuconywrak ładny kotek :)
02/06/2010 19:54:24
justawesomex3 kot i mysz ^^
02/06/2010 19:35:06
rossuzia ale słodki..;)
02/06/2010 19:30:52
okiemmajowej W ogóle - mam taką samą myszkę z komputera. ^^
02/06/2010 18:47:15
okiemmajowej Rozpływam się... Boski kiciuś :)
02/06/2010 18:46:55
cinderella świetna fota :)
pozdrawiam ;**
02/06/2010 17:29:40
bouncex3 Słodziutki;*
02/06/2010 16:19:37
efffy ale cudny kociak *-*
02/06/2010 16:14:42
excusemeboss Miałam strasznie ciężki tydzień... Za dużo niespodziewanych sytuacji, za dużo stresu... A to wszystko odbijało się na mnie.. To tak w skrócie w komentarzu...
Powoli się polepsza...

;**
Śliczny jest ten Twój kociaczek ;* Podopieczny upodabnia się do właścicielki :*


02/06/2010 16:06:39
graffitigirl a cudowny! ^^
02/06/2010 15:28:07
reksiox33 suuuper ;):*
02/06/2010 13:59:41
~lansowana No koniecznie bo jakoś kurczę nie ma jak narazie jak znajdę pracę kochana moja to się do ciebie wybiorę:)bo ciężko z kasą albo ty do mnie;D
02/06/2010 11:04:47
malgosiam maluszek kochany
02/06/2010 10:30:43
isegrin ojej to jak z dzieckiem! a ile to malenstwo ma?
pamietam jak tak do balbinki wstawalam,bo byla malenka i tez trzeba bylo ja karmic i do kuwetki wysadzac..
02/06/2010 7:16:56
haplo Pocieszny ten Twój Fukacz :) Nie ma chyba wielu bardziej pozytywnych istotek niż młody kot...
02/06/2010 0:18:09
michasink co do imion to nie;P za dużo jest zwierzaków tzn gekony mają imionka i wąż:) no wiadomo że psy i gołąb też:P reszta nie ma ;)
01/06/2010 23:54:59
Info

Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.

Informacje o mokiki


Inni zdjęcia: Pleszka slaw300Wakajki milionvoicesinmysoulCd. downwardspiral1543 akcentovaŻycie to chwila pragnezycpelniazycia:) dorcia2700Noin zniknę... najprawdopodobniejnieNarodowo. ezekh114Mokry ślizg bluebird11Kos jerklufoto