Poczułam zimny dotyk. Ziew samotności przypomniał o swojej obecności. Podmuch lodowatego powietrza, który wydostał sie z tchórzliwych ust kłamstwa, przemknął tuż obok mojej szyi i zgasił ciepły ognik naszych serc. Zaufanie odeszło, dla niepoznaki nakładając na głowę kaptur. Wiara odskoczyła na bok jak poparzona, ustępując przy tym miejsca na Ból, który szybko opanował moje ciało i duszę. Sto razy bardziej wolałabym by mnie krojono na miliony kawałeczków, nacinano i robiono sznyty na całym ciele, posypując do tego sola i polewając kwasem, byle uniknąć tego cierpienia, które rozrywa moją duszę i serce. Nasze spojrzenia kiedyś łagodne pełne słodyczy i ten błysk. Teraz patrzymy na siebie wilkiem. I choć szczerzę kły, jak wygłodniała bestia, tak naprawdę to ja jestem ofiara i stwarzam tylko pozory, by przetrwać w tym zakłamanym i pełnym żalu świecie. A w głębi serca wciąż tli się iskierka, która czeka na podmuch Jego ciepłego powietrza, który czeka na Jego słodki szept, mówiący czule: "Jesteś Tylko moja, a ja Tylko Twój". Chcę znów poczuć Jego ramiona, chce wiedzieć, że jest tuż obok mnie. Chcę znów powiedzieć, że zima panująca w marcu za oknem nie jest mi straszna, bo każdy płatek śniegu spadający z nieba na moje ciało, nosi Jego imię. Sprawia to, że temperatura sie podnosi, czuć w powietrzu namiętność dwóch ciał, dwóch serc, dwóch dusz. Taniec splecionych dłoni i cicha melodia, którą wybijają nasze spragnione siebie serca. Teraz pozostało mi spowiadać się pralce i mikrofalówce z uczuć jakimi darzyłam i wciąż obdarowuję Jego. Nie chcę popełnić samobójstwa, choć swoje myśli jak i serce wpakowałam w pętlę i zawiesiłam na gałęzi... Przez takie zachowanie zaczynam robić sama z siebie idiotkę rozpowiadając na około, że mam wyjebane na Niego, a w głębi serca wiedzą wszyscy jak się sprawy mają. Oszukując swoje paranormalne uczucia i niedołężne i chore umysłowo serce, mówię sobie teraz, że to nasze całe spotykanie się było całkiem bez sensu, że przecież nie pasowaliśmy do siebie w ogóle, że przecież nic nas nie łączyło, że to była tylko przygoda, jednorazowa jak rękawiczki. Jak wygląda rzeczywistość każdy wie, że gdybym była jak pies, gdybym posiadała ten chociaż najkrótszy i najmniejszy ogonek, to widziałby jak bardzo cieszę sie na Jego widok. Przecież nasze charaktery były tak kosmicznie pokręcone, że z niemożliwością by do siebie nie pasowały. Ale Ty nie potrafiłeś dotrzymać swoich obietnic. Nie potrafiłeś na następny dzień wziąć telefon i zadzwonić do mnie. Chciałabym powiedzieć z taką lekkością, że przecież to tylko chwila, prawda? Przecież miałam się bawić życiem, przecież miałam przestać się przejmować, ale ja jak ta głupia krowa wciąż tkwię na pastwisku i czekam moknąc w deszczu na słońce, zamiast schować się do obory. Chciałabym powiedzieć, byś na moje urodziny zamiast prezentu odwrócił się i odszedł w zapomnienie, ale nie potrafię. Nie ma szans bym potrafiła zakopać 2 metry pod ziemię nasze wspaniałe chwile. Z twoich wielkich słów nie mam dziś już nic. Wszystko jest jak kiepski film, ja tu gram tylko krótką rolę, na chwilę, na teraz, pomysł na nudę, który po zużyciu i tak ląduję na wysypisku.
Nie chcę popełnić samobójstwa,
choć swoje myśli jak i serce wpakowałam w pętlę
i zawiesiłam na gałęzi...
'mokiki'
zła-na siebie i swoją naiwność połączoną z głupotą
PRZEDWCZESNE SZCZĘŚCIE !
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24Zapisane w gwiazdach? harrypottergalleryNoga nacka89cwaW marzeniach... harrypottergalleryMogło być pięknie... harrypottergalleryGdyby stało się inaczej... harrypottergalleryW innej rzeczywistości... harrypottergalleryAlways... harrypottergallerySynuś nacka89cwa