Przedstawiam Państwu Mini.
To jest ta Kruszynka, o której opowiadałam. Koleżanka mojej poprzedniej szczurzycy ToFuu, która zdążyliście juz poznać.
Mały psotnik z niej. Pierwszy dzień, kiedy była u mnei w domu wydawała sie taka krucha. Taka delikatna, taka cicha i spokojna..
Ho ho.. Takie są najgorsze, hi hi ;-)
Niby to takie spokojne.. a jednak nie wiedziałam, że szczurki mogą być tak niepozorne..
Bałam się strasznie trzymać w jednej klatce obydwa gryzonie, ponieważ tak jak wcześniej wspomniałam różnica wielkości, wieku była diametralna.
Toż to maciupeńkie było i wydawało się takie kruche, a moja przy Nije to istny gigant. Ale od chwili, gdy włożyłam maluszka do jednej klatki z dorosła szczurzycą pokochały się, a z niepewnego siebie, spokojnego szczurka zrobiła się mała wyścigowka.
Razem jedzą, razem śpią wtulone w siebie, razem siębawią... Co najśmieszniejsze maluch nie daje sobie w kaszę dmuchać kiedy starsza próbuje pokazać jej kto tu rządzi.
Że tak powiem Mini ma twardą łapkę i świetnie pokazuje starszej od siebie szczurzycy, że i ona ma coś tam do powiedzenia.
Bedzie więcej szczurzych ujęć.
Bardziej udanych-choć to mistrzostwo świata złapać w kadr laciatego potworka, ponieważ nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu dłużej jak 2 sekundy ;-)
Znikam na spacer do parku i nad rzekę.
Miłego popołudnia Kochani ;-)
Użytkownik mokiki
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.