Jestem Luna, ale przyjaciele mówia na mnie Lun. Tak, trochę dziwne, ale co prawda, to prawda. Jestem siostrą Maryśki. Pozwalam sobie mówić do niej po imieniu, bo wcale, a wcale nie czuje do niej nic specjalnego.. Oczywiście nie jestem tam jakąś homo, wręcz przeciwnie! Jestem zwyczajną dziewczyną, którą odwiedza dosyć sympatyczny pan, ale no nie tak często. Ostatnio przyszedł do nas w nie wiem jakiej sprawie.. Maryśka opowiadała jak to sobie nie radzi ze mną, że przez tą ciąże ja jej życie psuje. Słyszycie? Ja! Ja, rany boskie.. Jestem jeszcze nastolatką, a takie nieszczęście i problemy sprowadzam? Zupełnie nie wiem o co jej chodzi, ale czasami mam dość, po prostu dość tego całego życia. Tej całej Maryśki, gówno mnie to obchodzi czy sobie radzi czy nie. Mnie ma zostawić w spokoju i tak ma pozostać. Jeżeli mnie ma dość to powiem jej tylko to.... ODCZEP SIĘ ODE MNIE.
No może skupmy się na MOIM życiu.
Uczęszczam już do liceum. Tak, taka jestem stara. Zaszłam w ciąże niedawno. Oczywiście nie chciałam tego, serio. Tak jakoś wyszło, zapomniałam.. Ale o tym nie teraz. Szukam pocieszenia od moich koleżanek, ale okazuje się, że u nich pomocy nie mogę szukać. Jestem samotną dziewczyną, która prowadzi samotne życie. W raz z siostrą mieszkamy tu od niedawna. Przeprowadziliśmy się z powodu ojca. Ojciec nas zaniedbywał, to przez niego jestem taka nieznośna.. Ale on sie nie zmienił z naszego powodu. Miesiąc temu zmarła nasza mama. Ojciec zaczął pić, bić.. Czasami nawet nie wracał na noc, a jak już wracał to oczywiście był pijany. Nie miał kolegów, ciągle się z kimś zżerał. Byłyśmy z siostrą pośmiewiskiem w szkole, dlatego też postanowiłam się razem z nią przenieść. Nie utrzymuje z ojcem już kontaktu, ale już nie chcę wałkowac ten temat.. Skończyłam z nim raz na zawsze i na razie dobrze mi się bez niego żyje.
Co do mojej ciąży oczywiście ojciec nieznany. Tak, niezła ze mnie "dziwka" chociaż wcale nią nie jestem.. Chcialam się po prostu zabawić, nie wiedzialam, że takie będa skutki i konsekwencje. Liczyłam tylko, ale to tylko na dobrą zabawe. (...) Jest to już miesiąc 2. Dopiero. Chodzę do lekarza non stop, no ale na pewno nie tak non stop jak sobie myśllicie... Nie chce za grosza robić aborcji.. Nie chcę krzywdzić dziecka. Przecież to człowiek, nie chce być mordercą. Tak czy inaczej nie chcę siedzieć.. Lepiej by było oddać dziecko w czyjeś ręce. Tak, to jest głupie, ale ja nie dam rady jej wychować.
(...) Od dawna szukam w tym miasteczku osoby, która by mnie pocieszyła w trudnych chwilach, która ma podobny problem do mojego.. Też zaszła w ciąże w takim samym wieku jak ja... Ale jestem tu z jakieś 3 tygodnie i jedyna nadzieja jest w ojcu tej szczęściary... Czasem dało mi się usłyszeć, że właśnie ta jego córka jest strasznie głupia. Moja siostra mówi, że pewnie jest taka sama jak ja (...)
Notka trochę krótka i zapewne strasznie nudna, ale no postanowiłam cokolwiek dodać. Mam nadzieję, że się podoba i mam nadzieję, że jeszcze odwiedzacie i czytacie ten blog, bo ja czasami mam ochotę opuścić to wszystko.. Ale nie, nie zrobie tego. Bynajmniej w tej chwili. Życze udanego weekendu.
Strasznie szybko lecą te ferie!
http://www.youtube.com/watch?v=FOjdXSrtUxA