Miś w którym zakochała się Kamila ;)
Wczoraj był wycieczka, dziś w sumie choruję, ale trudno. Gardło mnie boli strasznie, ale dam radę - to od śpiewu w autokarze, w końcu wycieczka nie jest wycieczką bez karaoke dla ubogich. Po tylu miesiącach w końcu zobaczyłam "Upiora" w Romie i dobrze mi z tym.
Przez weekend muszę napisać zaledwie esej z chemii (1500 słów), evaluation z angielskiego, general self evaluation i plan eseju na angielski. Kto by się przejmował.
Ach, z moimi uwagami mam wzorowe na semestr, podciągnęła mi akcja zorganizowana z Werą. Przegrałam zakład.
Jeden z moich 5 ulubionych fragmentów. Zagłębiając się w szczegóły - zajmuje miejsce w okolicach czwartego.