Zdjęcie z mojego doświadczenia na biologię - nie mam co dodawać.
A jeśli chcecie znać moje zdanie, to nowy wygląd fbl ssie. Zamist wprowadzać ważne zmiany zajmują się takim, za przeproszeniem, g*wnem. Wtedy było przejrzyście, teraz ucina mi emblemat na moim własnym fotoblogu, że o zwalonym układzie lub na siłę unowocześnionym panelu nie wspomnę. Może i się przyzwyczaję, ale wolałam prosty, pasujący wszędzie tekst na przezroczystym tle, a nie pseudo panel dowodzenia, bo to w końcu nie temu ma służyć. Ma służyć orientacji na drodze profil-fotoblog i inne.
Podsumowując, nie podoba mi się.
Zajrzę jeszcze w zaawansowany kreator wyglądu, może to coś zmieni.
Swoją drogą nie rozumiem, po cobawić się w takie beznadziejne zmiany skoro notki wciąż kasuje i połyka, komentarze giną w bliżej nieokreślony sposób, jakość leży i kwiczy a w postach nie podkreśla błędów. Ale w końcu po co to zmieniać, skoro to oczywiste, że nowy, nie funkcjonalny wygląd zachwyci nas bardziej...?
Wolałam też czerwoną ramkę na komentarze. Przynajmniej rzucały mi się w oczy, teraz chwilę błądziłam wzrokiem po stroie zanim je znalazłam. Ach.
Skończyłam.
*A, widzę jeszcze jedną zmianę. W irytującym wskaźniku, ile jeszcze mogę napisać, dodali dziesiąte części procenta. No aż ciężko uwierzyć w taką rewolucję! W końcu zniesienie limitu nie wygląda tak dobrze jak jedna cyferka po przecinku, prawda?