Zabawa w Gimpie.
Wróciłam z budującego się kościoła obok domu, jestem dumna z naszego księdza. Robi lodowisko dla modzieży, niługo je powiększy, na razie jest małe. Niedługo dojdzie tam jeszcze wypożyczalnia łyżew. Na wiosnę urządza boiska na dwóch hektarach za blokami. A -póki co - po kazdje mszy są cukierki z Solidarności. Chyba nigdy nie "zdradzę" tej parafii :D Mimo wsyztsko najpierw musi się zbudować, cobym mogła w ogóle do niej należeć... mniejsza z tym.
Fajie, że coraz więcej ludzi so mnie pisze z prośbami o rady. Dziękuję, to mnie ratuje od zupełnej bezczynności - ostatnio jakoś brak mi tej cąłej graficznej weny, o żadnej innej nie wpsominając.