Coś dla Was, Kruszynki..
Nie udaje Ci się schudnąć ? Tak bardzo się starasz, a waga stoi ?
Nie, Bóg się na Ciebie nie uwziął. Najwidoczniej robisz coś źle, co nie pozwala na spadek wagi.
Napiszę kilka podstaw, bez których nie ma mowy o wymarzonej figurze
[to moje zdanie, która ustaliłam na podstawie praktyki] .
1. Odrzucamy słodkie napoje.
Pijemy tylko wodę, kawę, herbatę, soki przecierowe [rzadko] .
2. Nie używamy cukru.
3. Ograniczamy przyprawy oraz tłuszcze [smarujemy cienko masłem bądź w ogóle] .
4. Nie podjadamy. Rezygnujemy z chipsów, słoneczniku, orzeszków.
Co jakiś czas możemy pozwolić sobie na paluszki między posiłkami, aby zniwelować głód.
5. Jemy 5 posiłków dziennie.
6. Na obiad najlepiej gotowane potrawy.
7. Na II śniadanie lub podwieczorek polecam:
batoniki musli, lody bez dodatków, owoce itp.
Ja dzięki temu nie mam ochoty na słodycze.
8. Wysiłek fizyczny nie jest konieczny, ale dzięki niemu zrzucimy więcej kg.
Bieganie, rower, basen + programy treningowe. Od koloru do wyboru ;-)
9. Poprzez chodzenie również wyrabiamy sobie kondycję i spalamy kcal.
10. Razowe, ciemne pieczywo zamiast białego.
11. NIE MOŻEMY SIĘ PODDAWAĆ.
Niech to będzie dla Nas przyjemność. Do tego nie da się zmusić. Po prostu musimy odnaleźć w sobie siłę,
która pozwoli Nam na ten maraton. Odżywiajmy się zdrowo i racjonalnie. Nie katujmy się.
2 zdj. moje - 12kg . [niecałe 3 miechy]
Moja droga <100kg - 62kg - 79kg - 66kg - 62kg [chcę znowu]