Wsio budziet haraszo
"- Powtarzaj sobie..." mówił mi pewien Białorusin pięknego po południa nad Sekwaną.
Słyszę wodę przelewającą się przez moje uszy. Widzę gwiazdy na nieboskłonie i nawet ptak zanuci jakąś melodię. A ja wznoszę wzrok do góry i patrzę nieprzytomnie.
Najbardziej z całego wyjazdu ucieszyłem się, gdy tylko Ciebie zobaczyłem najdroższa kuzynko. Jak słodko zasnęłaś po triumfie nad trzema mężczyznami. To sprawiło mi największą radość. Beztrosko.
O Tobie dziś miałem napisać, ale jak zwykle "The goodbye kiss on the chick" i "Seeya tomorrow"...