photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 26 STYCZNIA 2012
248
Dodano: 26 STYCZNIA 2012

Niesamowicie zimna powierzchnia skóry, lodowaciejąca od nut, półnut, półkrzywd. Zbyt długo marudzę w pościeli, zbyt długo trwa budzenie się, sny przeciągam do oporu, do granicy rozciągłości, snami powlekam kubek herbaty, kromkę chleba, nie przecieram oczu, żeby niczego nie spłoszyć, nikogo, a kogo? Bawię się światłami, światła jak ciepłe bułeczki pachnące mamą, chociaż... kogo chcesz oszukać. I czy o deszczu wszystko zostało powiedziane? To bezznaczeniowe, bezzwrotne, odwrotnie oddychające.