"Wiesz, mówiłem prawdę nie raz była bolesna
Przez tą moją szczerość wiele osób mnie skreśla
Mam to gdzieś, ja wolę być uczciwy
I nigdy nie pozwolę być podatnym na wpływy
Jestem prawdziwy, gram otwarte karty
I nigdy się nie poddam, jak 300 typów ze Sparty
To co było między nami to są żarty
Nigdy nie byłaś szczera, lepiej spotykaj się z tamtym
To było płytkie, kruche, udawane
No a życie jest szybkie, więc już pozamiatane
To nie było nam pisane, niestety
Dziś nie chcę już dziewczynki, tylko szukam kobiety
Mam dość tandety, zmieniłem gust
Choć dalej lubię zgrabne tyłki i obszerny biust
Ale cenię najbardziej jak dziewczyna ma mózg
Dlatego na mojej liście dziś nie ma Cię już"
Sobota była mniam ;)
ludzie skreślili mnie dawno, ale jest mi to na rękę
bo już widze ich miny, gdy usłyszą tą piosenke
poczują moje serce, moją miłość i nienawiść
jest pare osób które najchętniej bym zabił
gdy moje serce krwawi, jakby przebite gwoździem
nawet w własnym domu czuje się jak byłbym gościem
więc układam tą pościel, nie zostawiając kartki
wyskakuje oknem, nie ma sie co mamo martwić
wysiąde na stacji, po drugiej stronie globu
i zrobie coś z tym życiem zanim trafie z nim do grobu
może ciebie spokam znowu, zaczniemy od początku
oferuje siebie, przecież i tak nie mam majątku
mam zaniki rozsądku, przez to klopoty z prawem
dlatego wyjde oknem, przeszłość w pizdu zostawie
obudze sie gdzieś ranem, po drugiej stronie globu
i podziękuje Bogu zacznę swoje życie znowu
joł