mogło być inaczej, ale nie jest.
zawaliłam i wiem, to moja wina, ale
ale się nie poddaję!
traktuję to jako sprawdzian dla mojego charakteru, wytrwałości i cierpliwości
podobno jeśli cały czas jest pod górę to idzie się na szczyt.
no cóż, ja właściwie nie wiem dokąd idę, ale wiem, że znajdę na nowo cel i sens tego wszystkiego.
a jutro Paryż! :)
jeśli nie zgubię się na lotnisku