photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 MAJA 2011

End of the road.


Wczorajszy dzień był ciężarem. W ogóle ten tydzień jest ciężarem. Wielkim.

Pojawiła się masa problemów, a co za tym idzie, pogorszenie się mojego stanu.

Pewna osoba miała racje. To JA jestem powodem tych problemów. To JA je buduję i to JA je nakręcam.

Ja powoduję, że są one jeszcze bardziej pokręcone. Gubię się w tych labiryntach i poddaję się w środku drogi do wyjścia. Przerzucam to wszystko na innych, myśląc, że będzie mi lepiej. Niszczę świat swój i cudzy. Powoli i od środka. Niby nie celowo, a jednak świadomie.

 

Przepraszam, że nie posłuchałam, przepraszam, że podejmowałam tak dzienne decyzje.

Zniszczyłam znajomośc jednym głupim błędem.

Nigdy nie zapomnę słów rzuconych w moją stronę.

Tych pozytywnych i negatywnych.

Nie zapomnę nigdy, bo to one pozwalają mi się teraz budować.

 

Ostatnie rozmowy. Ostatnie uśmiechy. Ostatnie pożegnania.

A na samym końcu tego spektaklu wykonam delikatny ukłon i oficjalnie zejdę ze sceny.

Komentarze

rudapaskudarozchylauda jakoś się poukłada masz za bardzo pozytywną osobowość aby się nie poukładało ^^
25/05/2011 23:47:54
beahippie czekaj, zejdźmy razem.
25/05/2011 17:00:33