kiedy ja chcę zielonym być
dom grzać słońcem i deszczówkę z chmur pić
wtedy mnie dopada myśl
kto ma ochotę
o świat lepszy się bić
raz po raz straszą nas
mówią wprost że to finał
rok może pięć komet deszcz i ślus
chyba że tęgi łeb myli się
i kurtyna w dół zamiast spaść
w górę pnie
gdy o tym myślę w głowie zamęt mam
śmiać się czy też włosy rwać
muzykę słyszę ciało rusza w tan
i tak mogę wieki trwać
mówią wprost że to finał
w górę mknie do gwiazd
że nasz ład właśnie mija
bo całe zło krew i pot to my
chyba mam lepszy wzrok niezły plan się rozwija
znów łączy nas tęczy most
każdy z nas swoje ścieżki ma
wydeptane i sprawdzone od lat
kocham Cię <3