Hmm, długo mnie tu nie było, ale w sumie to po co? I tak nie czyta tego nikt oprócz Julii.
Poniedziałek był zajebisty.
Z nimi, z nią i z gapieniem się z pomostu.
Ale oczywiście najlepsze było nakurwianie wszystkiego dookoła.
Zwłaszcza epicko chaotycznej rozmowy na gadu i miłości do samowyzwalacza
I nakurwiania nowej wersji "Rape me" i "Bad girls"
Wtorek.
No oczywiście, ze było genialnie, jak zwykle z Nim.
Opalanie się w cieniu, wycieczka do lasu.
No i nakurwianie Pocahontas i rusałki.
Przez to mam teraz całe nogi podrapane przez dęby.
Ale dowiedziałam się przynajmniej jak wygląda szczaw.
Cudownie.
Więc...wakacje mijają ogromnie leniwie i w miarę pozytywnie.
Dziś spotkanie z Julią, które jak już wiem na pewno będzie fantastyczne bo skoro ma się tyle nowin.
Inni zdjęcia: Ja cooooooone:* coooooooneZ Klusią:* coooooooneJa coooooooneJa cooooooone:* cooooooone;) cooooooone;) coooooooneJa cooooooone:* cooooooone