troszkę se myślałam
i w sumie
mogłabym się rozpisać
czemu nie
ale zważywszy na teraźniejsze czasy
to,
że wszyscy gdzieś biegną,
śpieszą się
martwią się tylko swoim tyłkiem
i nie słuchają...
nie widzę w tym sensu.
nie potrafimy się zatrzymać
spojrzeć na drugą osobę
i na to co czuje.
wszystko wydaje się tak mało ważne.
ale niestety
czasem szczegóły są najistotniejsze.
w dupie świat, uczę się jak ukryć strach
że nie będzie nikogo dla kogo mogę znieść ból