To był zdecydowanie najtrudniejszy i najgorszy rok mojego życia&
Po tym jednym zdaniu już łzy spływają mi po polikach.
Pomimo tego ze w tym roku skupiłam się w pewnym stopniu na sobie - wyjeżdżałam tak często jak to możliwe - to ciagle coś się **bało&
Jak nie zepsute auto w Gdyni, to urwana listwa w Jeleniej Gorze, to pęknięta opona w Gdańsku& to zwarcie w lampie przed wyjazdem do Gdyni&
Wyjazd do Jastrzebiej i Rewy miał być tylko dla mnie&
Skończył się tak ze jak pojebana, zapłakana zapierdzielalam do domu&
Rewa odwołana i dlatego jestem tutaj teraz&
Nie sądziłam ze ten rok tak bardzo da mi po dupie&.
Minęły dopiero 3,5 miesiąca - nadal nie potrafię sobie z tym wszystkim poradzić&
Luty - Trójmiasto
Czerwiec - Jelenia Góra/Nysa/Trójmiasto
sierpień - Gdynia
Wrzesień - Nysa/ jastrzębia Góra
Grudzień - Rewa/Trójmiasto
Prawie 20tys km
I jedyne pocieszenie - ze za 4,5godziny ten pojebany rok się konczy.
Błagam ! 2022 - bądź łaskawszy&.