Bramy Piekieł
Bramy piekieł stanęły dla mnie otworem
Zycie ucieka ze mnie, staje się potworem
Uczucia wariują, mordują mnie z uporem
Huśtawki nastroju, nękają mnie z dużym naporem
Smutek i radość, mieszają się z mym ustrojem
Padam bo nie godzę się z tym nadzorem
Pod którym staje się tylko upiorem
Nienasyconym wyobraźni wytworem
Od którego szczęście ucieka pod pozorem
Naznaczony nieszczęśliwym czarnym kolorem
Skamieniałym sercem obdarzony uciekam świata dołem