ok weszłam tu z zamiarem napisania czegoś więcej, ale teraz jak sobie pomyślę że mam to wszystko pisać, tzn ostatni czas i w ogóle, to mi się odechciewa. Nie mam na to ochoty ani humoru.
Nie wiem jak to będzie i co zrobię w kolejnych miesiącach, w sumie.
Piszę, żeby nie było że umarłam, bo przecież wiem że wszyscy by tęsknili , no bo przecież jakże inaczej? Wszystkich tak bardzo by to obchodziło, tak bardzo się troszczą.
ech, nieważne, mam dość.