No tak, nie ma to jak się rozchorować + do tego mieć wszystkie możliwe objawy alergii (czyt. mam oczy jakbym się naćpała, kicham 1000 razy na minutę i swędzi mnie nos). A że nie chcę brać leków przeciwalergicznych bo źle się po nich czuję, to musze to jakoś przetrwać. Nie wiem jak to działa, u siebie w domu mam 3 koty na które podobno mam alergię, jeden śpi ze mną czasem w łóżku, jest 4353453 pyłków i różnych roślin na które podobno mam alergię i czuję się tysiąc razy lepiej niż tutaj, gdzie nie ma zwierząt i ogólnie niczego szczególnego na co mam alergię. Chyba że jestem u babci u której wszędzie są wykładziny, jakiś dywan z jezusem na ścianie i muszę spać pod kołdrą z piórami na które mam alergię, tak samo jak na roztocza, to wtedy rozumiem. Nie lubie tam spać.
Ok jak zacznie się rok szkolny spróbuję być bardziej systematyczna i jakoś wszystko sobie ułożyć i w ogóle, ale znając mnie, pierwszy tydzień będzie tak jak zaplanowałam, a później będzie jak zawsze i jedyne co zostanie mi z tej systematyczności, to to że będę wstawać i wracać o tej samej porze do domu. Mam tak co roku. Chcę dłuższe wakacje.