Kill me...

Och.. No zabijcie mnie wreszcie, bo już nie mam ochoty tutaj być.

Uciekłabym z domu, ale jak wrócę, to będzie jeszcze gorzej... Chociaż... Może być gorzej? Zaraz pójdę znowu zwymiotować.. Czasem mam wrażenie, że mam bulimię. Piszę pracę na WOS.. Potem zostaną jeszcze dwie. Na polski i biologię. Może uda mi się poprawić te jebane oceny. Ku swojemu zaskoczeniu poprawiłam jak narazie 3 przedmioty i jestem zadowolona. Niestety spierdoliłam sprawę z polskim i matematyką. No nie dziwię się, że babki mnie nie lubią, ale no 5 razy poprawiać tą samą pracę i za każdym razem dostać 1 to przesada. Czuję się co najmniej beznadziejnie. Cieszę się chociaż z tego, że poprawiłąm chemię, biologię i niemiecki. No i będę miała piątkę z religii. Może uda mi się wyciągnąć 6 z edukacji dla bezpieczeństwa... Bo z zajęć artystycznych mam zapewnioną.

Mam tylko cichą nadzieję, że staruszkowie nie zabronią mi chodzić do orkiestry i na zajęcia wokalne...

Ale nie mogą mi okazać choć odrobimy zrozumienia? Na przykład co do tego, że jestem w takim wieku... Bo nie powiem im, że przyjaciele się ode mnie odwrócili, że chłopak mnie rzucił pół roku temu, a mi dalej jest ciężko, że wszyscy mają mnie w dupie i że ostatnio zostałam nazwana "kochaną suką" chociaż to ostatnie rozbawia mniedo łez. 

Wiele osób mi już to powiedziało.. "Jesteś niesamowicie skryta i nieśmiała", "Bardzo mało mówisz o sobie"... Nie umiem inaczej.

Do zobaczenia do nie wiem kiedy.

Miri.

PS. Trzymajcie za mnie kciuki.