boję się.
boję się o to, co będzie za godzinę, za trzy, za dzień, za tydzień, za miesiąc.
boję się, że jednym słowem, jednym gestem popsuję wszystko, na czym mi zależy.
nie chcę grać idealnej, chcę po prostu być sobą, ale to przecież może nie wystarczyć, by zrealizować wszystkie marzenia.
staram się słuchać kogoś i ufać, że wiara czyni cuda... i to pomaga;)
so come what may.