Farbłam włosy. Czwarty raz w te wakacje. Na czerwono. Porzeczkowa czerwień.
Mam ochotę na frytki, kebaba, czekolade, krówkę, mambę, łazanki, chickenburgera, pizze, spaghetti, cole, chipsy, hot-doga, chleb ze serem żółtym roztopionym w mikrofali, ptasie mleczko. Ale mówię temu stanowcze - NIE. Boję się jutra. Tak, moje zdjecie. Ale jak leże, i nie zdążyłam obrócić zdjęcia.
5 dzień diety .
bilans
ś (7;00) - płatki polane jogurtem "Gratka" [~109+94]
2ś (11;40) - nektarynka [55]
o (13;40) - zupa ogórkowa, sałatka warzywna [~200+140]
p (16;00) - pomarańcza [106]
k (18;00) - plaster szynki, płata śledziowa, sok [20+106+59]
+ woda z sokiem [~30] + ogórek konserwowy mały[17]
~936kcal. + ćwiczenia,
++ 1h rolki. [-336]
~936 - 336 = ~600 kcal.
+ Mam takie jedno pytanie, czy lady, np. Big milek, zalicza się do słodyczy? I czy można je jeść ? ;> ;*
EDIT - dziękuję ;p zjem go sobie później ;d bo jakoś od tygodnia nie jadłam lodów, nie licząc wczoraj ;P ;)
__________
EDIT (17;18) krwa, zeżarli mi Big milka -,-. a takiego smaka miałam xd.