W ziemi głębokiej,
Złóżcie, zanurzcie mnie
W trawie wysokiej.
Niech lekki oddech wietrzyka
Kłoni trawę senną,
Nuta fujarki przenika,
Obłok przechodzi i znika,
Cicho płynie nade mną...
* * *
Błyszczą się wody, świeci słońce,
Dokoła uśmiech, wszędzie życie,
Drzewa, radośnie trzepocące,
W niebios nurzają się błękicie.
Śpiewają drzewa, błyszczą wody,
Powietrze całe tchnie miłością
I świat, kwitnący świat przyrody,
Poi się życia obfitością.
Lecz silniejszego upojenia
Mie ma wśród wszystkich tych upojeń
Niż jeden uśmiech rozrzewnienia
Znużonej męką duszy twojej...
* * *
Wieczór słotny i burzliwy...
Cyt! skowrończe trele brzmią?
Tyżeś to, śpiewaku tkliwy,
Gościu zorzy sponad niwy,
W tę godzinę martwą, złą?
Giętki, dźwięczny, jasny, żywy,
W tę godzinę późną, złą,
Jak obłędu śmiech straszliwy
Wstrząsnął całą duszą mą!
* * *
Cóż ty, wierzbo, nad falami
Schylasz swoją skroń
I drżącymi listeczkami,
Jak chciwymi ust wargami,
Łowisz mknącą toń?
Choć się męczy, choć trzepoce
Nad strugą twój liść,
Struga biegnie i chlupoce,
Słońcu wdzięcząc się migoce,
Tylko z ciebie drwi.
&n