Mam jutro kartkówkę z łaciny i sprawdzian z fizyki a czuję się tak fatalnie, że to jakaś porażka. Czuję, że jak nie wypiję kropli miętowych, to będę wymiotować.
Dziś zjadłam: płatki z mlekiem, cappuccino, kanapkę z szynką, serem i warzywami, miseczkę bigosu z 2 kromkami chleba i kawę. Od 5 nie jadłam nic, wypiłam tylko herbatę i teraz mnie mdli, ręce i nogi mam jak z waty, masakrycznie chce mi się spać. Pewnie ten bigos mi zaszkodził, zauważyłam, ze mój organizm bardzo często go nie toleruje. Zaraz chyba połoe się spać, bo nie ma sensu dalej się męczyć :P
Dobranoc, chudziny!
;)