Pierwsza pocztówka z Rosjii i do tego pierwsza świąteczna. Oczywiście otrzymałam ją w zeszłym roku w grudniu ;) w środku jest rozkładana, kolorowa wycinanka z mikołajem. A do tego przyszła w bajecznej wprost różowo-błękitnej kopercie z pięknie namalowanym dziadkiem mrozem.
Aparat sprawia dużo radości - w sobotę ćwiczyłam na kocie mamy, ale tylko jedno zdjęcie zadowoliło mnie ostrością. Ale za to w niedzielę rozłożyłam namiot bezcieniowy, lampy i fotografowałam produkty. Całe przedpołudnie męczyłam się nad zfoceniem jednego przedmiotu, kombinując jak ustawić lampy, by oświetlenie było chociaż przyzwoite. A potem poszło już z górki Teraz w każdą środę i sobotę czekają mnie takie "atrakcje".