3 CZĘŚĆ

CZĘŚĆ 1 --> http://www.photoblog.pl/miloscwopowiadaniach/122704341/cz-1.html

CZĘŚĆ 2 --> http://www.photoblog.pl/miloscwopowiadaniach/123148655/cz-2.html

CZĘŚĆ 3 ! ;D 

Nieopodal baru , a właściwie klubu, w którym się znajdował bar, mieścił się hotel, w którym wynajmowałam właśnie pokój. Stwierdziłam, że mam dość wszystkich wokół siebie i trochę sie od nich oderwę. Byłam bardzo samodzielna,  więc czemu nie ?!  ^ ^ Nie ma powodu do obaw. 19 wiosen na karku to już trochę jeeest  ^ ^ A teraz nie odbiegająć od tematu. Szepnęłam Mu kilka słodkich słów do uszka po czym zaproponowałam, żebyśmy poszli do mnie na jakiś seans filmowy czy coś. Ozzywiście dla mnie to był tylko prketekst, żeby Go stamtąd wyciągnąć. Hah. Ale to już mój diabelski móżdżek zaczął coś wymyślać. No okey, okey. Więc kontunuując, zgodził się na "seans" więc szybko zabraliśmy z sztki kurtki i pomaszerowaliśmy ku wyjściu. Po chwili zobaczyłam, że jakaś laska wchodzi do klubu. Była strasznie podobna do Jego byłej.  Strasznie zaczęłam się martwić, ze to jednak będzie ona. W jednej chwili stanęłam jak wryta. Nie wiedziałam co mam zrobić. Stanęłam nieruchomo po czym łzy zaczęły mi napływać do oczu. Zaczęłam cichutko łkać. Miałam nadzieję, że On tego nie zobaczy. Nie chciałm, zeby widział jak lecą mi łzy. I to na dodatek z Jego powodu. JEdnak nie mogłam po prostu. Tak strasznie bałąm sie, że Go stracę. To byłby dla mnei najwiekszy cios. Nie minęła minuta, a już zaczęłam dochodzić do siebie, gdy nagle... On spojrzał na mnie i zobaczył, że coś jest nie tak . Zrobiłam się blada. Było mi słabo. Zaczęłam się dusić. Dlaczego w takim momencie ?! No pytam DLACZEGO ?! Pamiętam tylko jak spojrzał mi w oczy, pocałował mnie w czoło, wziął na ręce  i wyszeptał słodko do ucha:
ON: Jesteś tą jedyną, kocham Cię najmocniej w świecie. Gdzie Ty tam i ja. Już zawsze będziemy razem. Nawet śmierć nas nie rozłączy.

Usłyszawszy te słowa, uśmiechnęłam się do Niego i lekko zmrużyłam oczy po czym całkowicie straciłam panowanie nad sobą. Chyba zemdlałam. Nie chyba.. NA pewno .tylko najgorsze było to, ze nie wiedziałam co było tego powodem. Obudziłąm się rano w szpitalu. Byli tam wszyscy. Mama, tata i mój kochany piesek. Nawet go wpuścili . Hah ! Wiadomo ! W końcu VIP mdleje tylko raz xd haha, ale to ominiemy i pójdziemy dalej. Więc otworzyłam już całkiem oczy. Uśmiechnęłam się do rodziców i Miszela, który chwilkę później zaczął mnie lizać, po czym zaczęłam zastanawiać się kogo mi brakuje. Nie byłam do końca pewna o kogo mi chodzi. Do czasu aż nie pojawił się w sali, w której lezałam.  Przyszedł do mnie. Jejku. Byłam taka szczęśliwa i podekscytowana. To chyba dlatego, ze pomoimo euforii w jakiej się znajdowałąm podczas omdlenia tylko  ON i jego słowa na pożegnanie siedziały mi w głowie. Tak jakoś, po tym ostatnim wieczorze spędzonym razem z Nim poczułam, ze sie od Niego uzależniłam. Stał się moją potrzebą. Jak narkotyk ćpunowi jest potrzebny, jak piwo alkoholikowi, jak miód Kubusiowi Puchatkowi. Dokładnie to samo czułam. Tylko, ze w postaci miłości. Chyba piękna historia prawda? Ale tak jest z reguły w życiu. Ładna laska ugania sie za facetem, który jej nie zauważa potem nagle zakochują się w sobie na zabój i żyją długo i szczęśliwie. W takich momentach kocham się czuć jak jedna z lasek z takim szczęściem. Myślę, ze to jest coś pięknego. Oj. Odbiegłam za bardzo od tematu. No i spooglądam na Jego słodziutką buźkę, patrzę na Niego. Prosto w oczy. Tym samym dając znak , żeby poprosił moich rodzicó, żeby razem  pieskiem opuścili moją salę. Nie wiedziałąm co mówił dokładnie. Zrozumiałam tylko tyle, że rodzice za chwilę sie ze mna pożegnają i razem z psem wyjdą i pojadą już do domu. Zastanawiało mnie tylko co będzie ze mną? ! Nie wiedziałąm co mam teraz zrobić. W pół przytomna pożegnałam się z rodzicami i piesikiem, powiedziłam, że ich kocham i takie tam pierdoły. I wyszli. Z 2 sekundy później On stał już przy moim łóżku. Jedyne czego się bałąm to to, że powie mi, ze to już koniec, że byłam tylko laską na jedną noc,a że mu sie nie dałam to stwierdził, że jestem głupia, tępa i pusta i nie godna jakiejkolwiek uwagi z Jego strony. Jednak co mnie zdziwiło?  Było wszystko , kompletnie na odwrót. Na smamym początku zapytał jak się czuję. Potem czy pamiętam co się stało, a następnie zapytał czy nie chciałabym zostać Jego dziewczyną. Wiem, ze może to głupie, mzapytać się o coś takiego w takim miejscu jak SZPITAL, ale w tamtej chwili nie liczyło się ani miejsce ani czas. Liczyliśmy się tylko MY i to, że możem  być razem. To, że jesteśmy razem. Co potwierdza sam fakt, że się odrazu zgodziłam. Chwilę rozmawialiśmy o wczorajszym wieczorze, aż doszło do momentu, w którym całkowicie straciłam przytomność. Nie wiedziałam czemu. Widziałąm, ze był ze mną i był przy tym, więc postanowiłam, ze go poprosze i to, żeby powiedział mi co było przyczyną moijego omdlenia. I tak tez zrobiłam.





C.D.N.
Dalsza częśc za 5 "fajne" i 5 komentarzy conajmniej.  ^ ^
Przepraszam, że teraz brak pikanterii, ale nie jestem u siebie na kompie, i jakoś jestem trochu zmęczona więc fantazji brak chwilowo ;c ale jutro nadrobię , bo jestem u siebie  ;33

Liczę na pozytywne komentarze  ^ ^
Do następnej części <3