A ten rozdział dedykuje dla mojej kochanej przyjaciółki Sandry.:*
Moja tajemnica 32
Weszłam do naszego pokoju, a Krystian leżał na łóżku na wznak i wpatrywał się w sufit.
-Cześć kochanie.
-Gdzie byłaś?
-Też się cieszę, że cię widzę.
-Zadałem pytanie.
-Oprowadzałam kolegę po mieście.
-Kolegę, a może już kogoś znalazłaś na moje miejsce?
-O, co ci chodzi? To ty mnie zostawiasz na całe dnie samą i ciągle powtarzasz, że to dla mojego dobra.
-I to jest powód, żebyś mnie zdradzała?!
-Nie zdradzam cię idioto!! Tak owszem on robił jakieś podchody, ale od razu mu powiedziałam, że mam chłopaka i go kocham!!
Zaczęły mi puszczać nerwy, bo ten debil potocznie nazywany moim chłopakiem bezpodstawnie wysuwa oskarżenia w moją stronę.
-To twoje zdanie.
-Wkurzasz mnie już, a ty niby, co robisz cały dzień? Ok. chodzisz na uczelnię. Ok. pracujesz, a w luce między uczelnią, a pracą prawie nigdy nie ma cię w domu. To może ty mnie zdradzasz, co?!
Zobaczyłam w jego oczach furię i nie wiedziałam, czym ona jest spowodowana.
-Ubieraj się wychodzimy.
-Nigdzie z tobą nie idę.
-Ok.
Krystian złapał mnie w pół i przewiesił przez swoje ramię. W przedpokoju narzucił na mnie kurtkę.
-Lisa zrób coś!