Za Niecałe 2 miesiące minie cały rok jak Cię kocham, boże zrozum to w końcu kurwa..
W tylu kolesiach na świecie ja prawdziwego, takiego dla siebie wybrałam akurat Ciebie.. Dlaczego nie może się ułożyć, dlaczego ja nigdy nie mogę zakochać się w kimś kto równo pokocha mnie a nie kogo innego ?
Ty i ja i zawsze jeszcze ktoś...
Siedzę, łzy same napływają mi do oczu..Jakim trzeba być dnem, że zamiast śpiewać, tańczyć, cieszyć się z życia, ja siedzę i myślę o nim, myślę jakby to było całe moje życie, jakby tylko od tego zależało czy będę na prawdę szczęśliwa.. Dlaczego nie możemy się zjednać , pokochać, poprzytulać jak kiedyś ? Dlaczego cały czas robisz mi nadzieje na lepsze jutro, nadzieje na nas, że nagle wszystko się ułoży, że będziemy szczęśliwi i nikt ani nic nie będzie w stanie nas rozłączyć... Mimo, że wiem, że nigdy nie będę z Tobą to wciąż mam nadzieje, że będę, to taki pesymizm w optymiźmie.. Lepiej mieć nadzieje, niż siedzieć i nic nie miec.. Z dnia na dzień czuje się coraz bardziej pusta i niepotrzebna nikomu..
-Jak się czujesz, dziś już lepiej?
-Jakby Ci to powiedzieć. Pomimo tych zapuchniętych oczu, mokrych poduszek, miliony chusteczek i
wszędzie walających się zdjęć i wspomnień. Wszystko gra. A i mam tylko cholernie bolące serce. Ale dziękuję, czuję się wyśmienicie.
Spotkajmy się za jakiś czas, za parę miesięcy, jak ułożymy swoje życia i pogadajmy o tym wszystkim.
Ile było znajomości, które nie miały kończyć się nigdy?
- A Ty czego chcesz dziewczynko?
- Ja? Ja chcę tylko odzyskać utraconą nadzieję,
wiarę w miłość i drugą połówkę swego serca...
Chciałam choć raz poczuć się kimś lepszym, kimś ważniejszym. Chciałam być kimś kogo przytula się i do kogo uśmiecha się bez powodu. Chciałam czuć jak moją dłoń delikatnie ściska inna i mieć pewność, że jest naprawdę bezpieczna. Chciałam być kimś potrzebnym.. kimś, kogo się po prostu kocha.
Nadal mamy nadzieję. Nic nie możemy na to poradzić. Udajemy, że jesteśmy szczęśliwe, a kiedy widzimy pary całujące się na ulicy parodiujemy odruch wymiotny. Ale same pragniemy miłości. Wierzymy w nią. Nawet jeśli wiemy, że faceci to skurwiele, to i tak mamy nadzieję, że jeden z nich uratuje nas przed życiem w samotności.
nie powstrzymasz mnie, jeśli zdecyduje zakończyć swoje życie..