To już prawie koniec wakacji. Czy jest przykro? Może trochę. Czy trzeba się bronic rękami i nogami przed 1 września? Nie sądzę. A dlaczego? Życie leci i leci i zatrzymywac się w jednym miejscu dlatego, że mamy wolne, nie mamy obowiązków, mamy dużo czasu dla siebie, jest marnowaniem cennego czasu :) Trzeba iśc dalej, wzbogacac się o nowe doświadczenia. To zamierzam od nowego roku szkolnego. 2 klasa liceum, nowe ambicje, plany, postanowienia, zapał do nauki. Oby to wszystko nie skończyło się faktycznie wraz z rozpoczęciem roku ;p Nie jest mi jakoś wyjątkowo smutno. Jestem nawet podekscytowana! Niech tak zostanie! :) Dzisiaj chcę wybrac się po zeszyty, do hebe i na angielski. Także zaraz wstaję z łóżka i zaczynam się szykowac, bo szkoda czasu. Ostatnie 4 dni wolności chcę wykorzystac w pełni a potem z uśmiechem na ustach i pełnią optymizmu powrócic do tego czego nie robiłam ponad 2 miesiące :D Zacznie się normalne życie, nauczę się nowych rzeczy i zacznę się systematycznie spotykac z moimi kochanymi dziewczynami z klasy! Dobra koniec tego ;) Lecę. Trzymajcie się ciepło i optymistycznie :))