Oj, dawno mnie tu nie było, tyle zaległości, że hohoho!
Ale innej opcji nie ma... Niestety Mam tyle roboty. Książka, nauka, książka, nauka, trening, nauka. Tak ostatnio wygląda mój tydzień. Przeładowany wszystkim. Pisanie to jedna z moich pasji, tego mogę porzucić. Taniec to moja "miłość" bez tego nie dam rady, zwłaszcza po ciężkim treningu. Kocham takie piątki kiedy mogę pójść na trening, mieć w nosie wszystkie kłopoty itd. Tam tańczę i spotykamy się z fajnymi ludźmi i to jest fajne :) A nauka... No cóż, dopóki w pewnym stopniu chce, to się nie przestanę uczyć. Tak więc jestem zawalony wszystkim, i nie mam za bardzo czasu na siedzenie tutaj. Ale w weekendy to nadrabiam
Dzisiaj robiłem z Antygoną korekte książki i zdjęcia do okładki. To zdjęcie nie będzie na okładce, to jest po prostu owoc wędrówce po lesie
Dzisiaj też wysyłać będę książkę do różnych wydawnictw. Mam nadzieje że ktoś przyjmię moją oferte ^_^ Trzymajcie kciuki
Ostatnio też mieliśmy święto. Wiemy jakie. Ogólnie to ja nie lubię chodzić po cmentarzach nawet w takie święto... No ale chociaż raz na rok przejdę się tam.
Żal mnie ściska jak widzę zaniedbane groby, a zwłaszcza małych dzieci. Moja głowanie nie pojmuję, że tak można swojego syna, córkę, brata czy siostre zaniedbać. Wiem, że to dziwnie brzmi, ale taka jest prawda. Ani znicza, ani kwiata. Pusty, zaniedbany grób. Na niektórych nawet imienia i nazwiska nie było widać... Jak takie coś widzę to coś mi w środku pęka ...
Na dzisiaj tyle :) Może wieczorem zaprazentuję okładkę :) Pozdrawiam :)