O sobie nie będę opowiadała lecz o tej istotce ktora siedzi obok mnie... (ta czarna :D )
Coz... musze Wam przyznac ze nigdy jeszcze nie spotkalam takiej osoby (!)
Wielu misjonarzy ktorych mialam okazje poznac, nie mialo takiej checi do zycia jak ona!
Coz... w podstawowce miala srednia ocen 5,9 lub 6,0 (pamieć zawodzi - wybacz mi to Aniu :) )
Codziennie rano w szkole widzę usmiech na twarzy. Jest b. cierpliwa... pomocna jak nikt inny kogo znam!!! Podziwiam ją... wiem że ona na pewno zajdzie daleko w zyciu i nie bedzie sie kierowala checia zdobycia majatku czy innymi trefnymi wartosciami, lecz dobrem, ktore niesie kazdego dnia dla kazdego!
Powinniśmy mieć część Ani w sobie... Mieć takiego przyjaciela jak ona... bo jest to wielki skarb...
Mam nadzieje ze po przeczytaniu tego tekstu nie poczuje sie urazony... (np. Ania ktorej zdjecie zamieszczam bez jej zgody, ale wygloda swietnie wiec sadze ze nie bedzie sie gniewała )