photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 18 WRZEŚNIA 2010
526
Dodano: 18 WRZEŚNIA 2010

.

  Obudziła się wcześniej, otulona zapachem nagich ciał. Uwielbiała na niego patrzeć. Jej marzenie w końcu się spełniło. Obudziła się obok niego. Długo patrzyła na jego twarz. Chciała nacieszyć się  tym momentem. Zachłannie pożerała wzrokiem każdy centymetr jego ciała: ramiona i dłonie.

     Wstała z łóżka i pozbierała zieloną bieliznę, która wydawała się emanować poczuciem spełnionego obowiązku. Wzięła prysznic starając się nie zmywać śladów jego ust i dłoni. Nikt nigdy jej tak nie dotykał. Nigdy nikomu na to nie pozwalała. Ona także nigdy nikogo tak nie dotykała. Traktowała go jak najcenniejszy skarb jaki kiedykolwiek posiadała.
     Usiadła na skraju łóżka. Obudził się. Nie ma nic piękniejszego niż oczy ukochanej osoby o poranku. Zapalili papierosy. Zdała sobie sprawę, że papieros przy nim smakuje lepiej. Podała mu kawę i serce na dłoni. Pokój przepełnił się słodkim zapachem. W końcu zrozumiała znaczenie tak często i bezmyślnie wypowiadanych przez nią słów. " Szczęście pachnie kawą". Teraz to poczuła. Dokładnie tak jak powinna.
     Jeszcze długo tak siedzieli wpatrzeni w siebie. Kawa zdążyła wystygnąć jednak jej zapach pozostał. Czas przestał istnieć.
     Spacerowali Piotrkowską wtuleni w siebie. Nie czując zimna mimo kilkustopniowego mrozu. Kupił jej różę od ulicznego sprzedawcy. Tak jak kiedyś. Wciąż pamięta zapach tej pierwszej. 
     Zabrała go do ulubionej kawiarni tak jak obiecała. Siedzieli przy najlepszej kawie w mieście i rozmawiali spoglądając przez szybę na ludzi bezmyślnie do czegoś spieszących. Oni nie spieszyli się nigdzie.
     Rozmawiali o wszystkim. O literaturze, sztuce, filmach, muzyce, wspomnieniach. Nigdy natomiast nie rozmawiali o przyszłości. Bali się, że jak zaczną planować ich świat się zawali z powodu niespełnionych obietnic. Żyli teraźniejszością. A teraźniejszość była doskonała. W tym dniu mogła ją tylko opisać zapachem. Tak więc teraźniejszość pachniała dla niej złocistym śniegiem, aromatem kawy, jego ciałem, papierosami. Te zapachy i wiele innych wydawały się wyjątkowo silne dzisiaj. Powoli zaczynały budzić się jej zmysły zawieszone w próżni przez kilka miesięcy.
    Nadeszła kolejna noc. Zupełnie inna niż poprzednia. Nadal pełna zachwytu, ciekawości i zachłanności jednak bardziej bezwstydna. Bielizna też była inna.

Komentarze

bartoszjagielski ślicznieee;)

+ można dodawać mnie do znajomych:)
16/01/2011 21:09:27
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika migotanieprzedsionkow.

Informacje o migotanieprzedsionkow


Inni użytkownicy: paczeolihebygunmagda2025aikata13veryverydreamluko1995mateuszkaminiarzopplpagangodpatiizdoongmailcomlukas19956


Inni zdjęcia: Czerwony kurdupelpunk1477Wieczorne słonko nad jeziorem :) halinamLilia inaczej judgaf2025.07.24 photographymagicGothic lastdaylight:) dorcia2700Frigo [fr.]. ezekh114Bicie piany. ezekh114Cnotliwość drogowa. :-) ezekh114;) patrusia1991gd