Jakoś inaczej to wyglądało. Pomijając mróz i śnieg. To było 8 lat temu, pierwsza Pieteraszonka. Wszystko było inne. Tamtejszy mróz nie był tak przeszywający, jak dzisiejsza odwilż.
Ma być krótko i nie przemądrzałym tonem. Od kilku lat staram się nie pisać w taki sposób. Czy mi wychodzi, tego nie wiem. Nie czytam tego co napisałem. Nie jest to kwestia niskiej samooceny. Większość z nas ma opór przed słuchaniem samego siebie na nagraniach. To coś takiego, tyle że język pisany. Mniejsza o to zresztą.
Może i piszę w mniej przemądrzale. Może. Może mniej to zajmuje. Pewnie tak. Ale to chyba dobrze.
Warto, żeby coś w pędzie dzisiejszego świata pozostawało niezmiennym. Żeby pewne momenty były czymś więcej niż chwilą...
All those moments will be lost in time, like tears in rain.
Time to die.
Tylko obserwowani przez użytkownika mightcrawler
mogą komentować na tym fotoblogu.