cały Ja.
czyt. chodząca destrukcja, niepotrafie budować ..
potrafie tylko niszczyć..
zaryzykowałem..
i z każdym dniem zaczynam chcieć wycofać się.. bo widzę że robię krzywdę... to dal mnie za dużo..
to uczucie mimo wszystko do niej rozpierdala mnie na kawałki.. ale widzę że chyba pcham to na siłe.. i w dodatku zniszczyłem ją...
jestem dnem....
chcę być kimś innym.. nie chcę myśleć, czuć, widzieć, tego co koleś na zdjęciu..
teraz pytanie .. wybór między dnem sam ? czy w górę z nią?
bardziej pewny nie jestem i nie byłem.. teraz już tylko decyzja..
i dwa małe słówka.. tak bardzo chcę je usłyszeć..
boję się że jutro ten piękny sen z nią w roli głównej pryśnie.. i znowu będę pchał do przodu teatrzyk... sam.. bez celu..
Kocham, jeśli to coś znaczy ... jeśli ja coś znaczę dla Ciebie... odpowiedz lub wyrzuć i zapomnij...
powiedz że to tylko początek naszej wspólnej drogi .. bo koniec oznacza .. kres... nas... mnie ... pulsu.. oddechu.. adrenaliny.. życia..
nic więcej prócz tej jednej ... M