Czasami mnie dopada myśl....
Czuje się jakby otaczał mnie jakiś nędzny surrealizm. Wszystko krzywe, wyimaginowane wręcz z dokładnością co do milimetra. Nieczyste a jednak wielobarwne, próbujące przebić się przez umysły tych którzy jeszcze są na to w jakiś sposób odporni. Wielu ulega, wielu sie poddaje, nie docierają do końca tej piekielnej galerii. Na obrazie ja i dookoła mnie wir wielobarwny malowany niechlujnie czyimś pędzlem. W kącie szare kukły, które są tylko pustą wypustką w tym głupim świecie. Oni podążają w mą strone z wyciągniętymi dłońmi chcącymi zacisnąć się na mojej szyi.
To wszystko jest głupie, jak ten obraz, to wszystko jest chyba wymyślone, jak koszmar. Na codzień przeżywamy drobne głupie sprawy, a pomijamy te najważniejsze. Zaczynam się własnie tak zachowywać. Przewiduje swoją rychłą klęske, w której nikt mi nie pomógł, sam do niej doszedłem ale też sam będe to ciągnął do końca. Trzeba podjąć męską decyzje jak żyć dalej, bo są jeszcze miejsca na tym świecie gdzie na mnie czekają...
A już niedługo 20. Jak to podsumować ? - Czuje pustke. Heh chociaż wygrałem pół litra z Muchą :D Bo założyłem się że nie będe miał dziewczyny do 20 roku życia... Uwierzcie nie robiłem wszystkiego żeby wygrać tą połówę... Wolałbym ją przegrać ;)
A o samych dziewczynach... Wstrzymam się z wypowiedzią.
I dochodzę do wniosku że ludzie to świnie, takie które chcą się tylko nachlać najeść i dobrze się bawić, nie zwracając uwagi na innych, bo po co ? Patrzcie czasami na kogoś z boku czy nie robicie mu krzywdy...