I am pretty fuckin' far from okay.
Chciałabym sobie odciąć język. Wtedy nie trzeba odpowiadać na pytania, tłumaczyć się, mówić tylu zbędnych słów, porozumiewać się.
Nadmiar wiadomości budzi we mnie tysiące wątpliwości..
Zrób coś, już tak nie mogę, wszystko ma kolce, powietrze ma kolce, deszcz wymierza policzki. Włosy wplątały się w szprychy roweru, odchodzą razem z głową, zrób coś, zabierz mnie stąd. :(
A ty? Cały czas pytasz mnie :Ale po co?. No jak: po co. Po nic. Po to, po co wszystko inne .
Nie ma mnie, boję się.
Zjadam się.
Zabijam się.
Zmartwychwstaję.
A my jesteśmy bardzo poważne, każdego dnia wymierzamy w siebie widelec i umieramy, i każdego ranka jest Mała Niedziela, pełne zawodu zmartwychwstanie.