mój pan wiszący nad biurkiem <3 uwielbiam moją nową ekspozycję i jestem z siebie dumna, bo w końcu ogarnęłam ten bałagan i pozbyłam się kilku zdjęć, których powinnam pozbyć się jakieś 2 lata temu. Mojej cudownej klasy też się pozbyłam, napatrzę się wystarczająco na te twarze przez kolejne kilka miesięcy.
Szkoda, że jak już pomyślałam sobie 'Dobra. Dziewczyno, on nie jest już częścią twojego życia, daj sobie w końcu spokój' i kiedy udało mi się utwierdzić siebie w przekonaniu, że nic do niego już nie czuję, nagle on zaliczył kolejny wielki comeback. I co? I znowu pomimo gorzkich słów, on odwdzięcza się tylko miłymi, a ja znowu przez pół nocy wpatruję się w wyświetlacz telefonu, czekając aż zobaczę na nim jego imię.
'The trouble is that you're in love with someone else
It should be me.
Oh, it should be me'