"Własnej prawdy poszukaj w sobie. Obcą drogą nigdy nie idź." (KSU)
Kiedyś mieszkałam na rogu wrocławskiego Trójkąta Bermudzkiego, a już od 1,5 roku (jak ten czas leci!) mieszkam na rogu trójkąta ogólnopolskiego.
Łódź znam dobrze, zarówno od tych lepszych jak i od tych (bardziej licznych) gorszych stron.
Radom poznałam niedawno. Ładne sympatyczne miasteczko z zadbanym centrum, fajną katedrą, ciekawymi przedmieściami (zalew Borki!) i z dziwnym hasłem promocyjnym "siła w precyzji".
Do Sosnowca się wybieram (a można tam dojechać Pendolino ...a np. do Poznania nie można )
Kiedyś dowcipy opowiadało się o Wąchocku, ale teraz w necie 'królują' te trzy: Łódź-Radom-Sosnowiec (np. "Postanowiliśmy podzielić Polskę między sąsiadów. Tylko Radomia nikt nie chciał" albo "Katowice to całkiem ładne miasto, zwłaszcza jak nie widać Sosnowca")
Zgodnie z internetem to już nawet nie Polska B tylko C ...a prawda jest gdzieś pośrodku - ani to raj ani piekło. Dużo (najwięcej?) zależy od tego, jakich ma się ludzi wokół siebie. A ponieważ w Łodzi znam bardzo mało osób to w prawie każdy weekend ja odwiedzam kogoś albo ktoś odwiedza mnie. I tym ludziom bardzo dziękuję!
A tak ogólnie to u mnie bardzo pozytywnie, oby tak jak najdłużej
A na Woodstocku (dla mnie tylko jednodniowym) było towarzysko pozytywnie, a największego czadu dały zespoły Eluveitie i Flogging Molly.
------------------------------------
14.08.2010. 5 lat. Pamiętam.
------------------------------------