photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 MAJA 2008
Kolejna częśc wywiadu z Sandrą Mejer. Poza Nią w wywiadzie uczestniczyły także Monika Gawlińska oraz Weronika Marczuk-Pazura. Dziś także nie zmieści sie całośc wiec jutro kolejna część. Sandra Mejer uważa , że dobry menadżer musi mieć przede wszystkim łeb na karku , smykałkę do interesów i nie bac sie ludzi. - U mnie to rodzinne - mówi Sandra , której ojciec i brat prowadzą firmy. Brat jest szefen wytwórni "My Music" i to przez niego Sandra poznała pięć lat temu mało znanego wówczas rapera Jacka Mejera. Gdy jego kariera zaczeła sie rozkręcać , potrzebna była osoba , która koordynowałaby wszystkie koncerty, spotkania , nagrania. Na pomysł żeby to była Sandra , wpadł jej brat wraz z Mezo . Uznali , że nikt tak dobrze nie poradzi sobie z tą rolą , jak ta delikatna i miła , ale też wygadana i bardzo sumienna dziewczyna. - Bardzo dbam o szczegóły - mówi Sandra - łatwo zachłysnąć się propozycjami . Na przykład poumawiać koncerty dzień po dniu na Pomorzu i na Śląsku , nie zważając na transport. Na wszelki wypadek wczoraj posprawdzałam pociągi do miast , w których będziemy grali za pół roku. Monice Gawlińskiej najbardziej zależy , żeby Robert miał dobre warunki pracy. I nie chodzi tylko o aparaturę nagłaśniającą , światła , czy przygotowanie zaplecza sceny. Pilnuje , żeby kwadrans przed i po koncercie nikt do niego nie zagadywał , nie próbował robić sobie z nim zdjęć , nie próbował ustalać żadnych ważnych spraw. - Znam go i wiem , że wtedy jest w swoim świecie . Potrzebuje wyciszenia. To ona umawia większość jego wywiadów . Odwozi go na miejsce spotkania , wita sie z dziennikarzem po czym znika. Po rozmowie zaś zabiera lidera Wilków do domu na obiad. Prawdziwy anioł stróż? Z pewnością dba o niego bardziej , niż robiłby to inny menadżer. Zdaniem jej samej najtrudniejsze w takiej sytuacji jest oddzielenie życia zawodowego od prywatnego. - Kiedyś Robert poprosił mnie o kawę. Byłam w kuchni i akurat rozmawiałam z kimś przez telefon. Miałam podłączony zestaw bezprzewodowy , więc nie było widać słuchawki - wspomina Monika Gawlińska. "Przykro mi , ale nie ma takiej możliwości" - powiedziała szorstkim głosem . Na co Robert strapiony wyszeptał : " Ale ja chciałem tylko kawę ..." . Po sukcesie piosenki "Baśka" Monika przez 24 godziny na dobę odbierała telefony. To wtedy postanowiła zatrudnić asystentkę i po godzinie 17 będzie wyłączać komórkę. Do tej pory musi pilnować , żeby niewielkich wpadek nie traktować zbyt osobiście . - Muszę wtedy wyłączać w sobie przycisk "żona". Inaczej zdarza mi sie na zarzuty Roberta odpowiedzieć : "Misiu ty mnie chyba nie kochasz ." Monika Gawlińska i Weronika Marczuk-Pazura pracują dla swoich mężów blisko 15 lat. Oby dwie widzą tego plusy i minusy. - Z jednej strony to świetny układ. Mamy z mężem do siebie zaufanie , pracujemy na wspólny sukces, robimy to , co kochamy. Z drugiej , to zawodowa relacja najgorsza z możliwych . Trudno za sobą zatęsknić , łatwo można przerzucić winę na partnera , przenieść zawodowe stresy do domu. - wylicza Monika Gawlińska. Weronika Marczuk-Pazura zdradza , że na początku najtrudniej było znaleźć dla Cezarego ciekawe i do tego dobrze płatne propozycje. Dlatego nie rozumiała , gdy mówił : "Nie". Tak było , gdy pojawili sie u nich Amerykanie z propozycją roli w "Zbrodni i karze". - Mąż stwierdził , że aktorstwo w jego rozumieniu to sztuka totalna i on po angielsku nie byłby w stanie zagrać całym sobą . że to nie będzie dobre aktorstwo. No i na nic się zdały moje naciski , tłumaczenia , że to fantastyczna szansa , kto wie , może rola życia. Dziś praca z mężem jest o wiele łatwiejsza . Polega głównie na umiejętnym ograniczaniu i zaplanowaniu jego zajęć. Po raz pierwszy Weronika pomyślała , że i ona jest twórcą sukcesu Cezarego , gdy zakończyła negocjacje w sprawie "Kiler-ów 2-óch" . - Juliusz Machulski z uznaniem powiedział , że Czarek nie umiałby zdobyć dla siebie tak wspaniałych warunków na planie i tak dużej stawki - mówi bez fałszywej skromności . Po "Kilerach" zaczeli się do niej zgłaszać także inni aktorzy z prośbą , by została ich menadżerką. Dziś ma firmę producencką , kancelarię radcy prawnego i nadal sie uczy , bo chce być jeszcze lepsza w tym, co robi. Wkrótce skonczy studia MBA. A jej najważniejszy cel? Doprowadzić do tego , by spełniło sie marzenie Cezarego o reżyserowaniu. - Obserwuję go podczas pracy , jestem przekonana , że byłby świetnym reżyserem . Podobnie uważa wielu profesjonalistów ze środowiska. Jest jednak sporo "ale" głównie finansowych i strategicznych. To marzenie musi być bardzo dobrze przygotowane. - mówi twardo stąpająca po ziemi prawniczka.

Komentarze

sandraimezo Dodałam już zdjęcie :)
Jak chcesz zobaczyć to wpadnij !
14/05/2008 11:25:52
sandraimezo Widziałam to zdjęcie w gazecie i raczej nie różniło się od tego , które umieściłaś :) czasem się na zdjęciach wychodzi lepiej , czasem gorzej !
A to , któe teraz umieściłaś bardzo mi się podoba :-)

Pozdrawiam !
14/05/2008 11:06:38

Informacje o mezozsandra


Inni zdjęcia: :) dorcia2700Kolczyki kuleczki srebrne otien:* patkigdZapatrzony w zabawkę nacka89cwaSynuś nacka89cwa:) nacka89cwaDZISIEJSZY KSIĘŻYC (17.06.2025r) xavekittyxNa ogrodowym wybiegu :) halinamSzlamnik slaw300Życie alicex333