To nie jest notka o użalaniu się nad sobą, nie traktuję też tego photobloga jak pamiętnik nie posiadam takowego od głupich lat nastolatki!
Czasami po prostu łatwiej jest coś napisać niż powiedzieć. A kto to przeczyta to już jego sprawa!
Idę,
Nie osiągam swych celów po trupach. A mimo wszystko nie wiem co mam wybrać.
To niby takie łatwe! Ktoś mówi: "w dzisiejszych czasach nie ma kumpli w pracy, każdy każdemu obrabia dupę za plecami, więc nie patrz na nic innego niż kasa jest ci przecież potrzebna".
A jeśli ja jestem jeszcze małą naiwną dziewczynką, która wierzy w dobre kontakty ze znajomymi z pracy!
Może jestem za młoda żeby stanąć przed wyzwaniem obrabiania mi dupy bo "się rządzę", bo doszłam do celu szybciej niż inni.
Nikt mi nic nie dawał za darmo, i dalej nie daje. Awans w pracy kosztuje tyle co uśmiechy pracowników jak mnie widzą, jak spotykają na ulicy i krzyczą "cześć Ania".
Będę musiała się przygotować na stratę tego co też budowałam dosyć długo. Uznanie i zaufanie w pracy buduje się dużo dłużej niż się je traci.
Dziś nie wiem co zrobię, może będzie jakiś kompromis - modlę się o to aby był.
Idę dalej,
Nie proszę nikogo o litość, o jakieś szczególne zainteresowanie moją osobą. A mimo wszystko nie lubię gdy ktoś mnie nie zauważa. A jeszcze gorzej, gdy moje zachowanie odbiera całkiem inaczej niż ja bym tego chciała. Może zrobię sobie tabliczki z wskazówkami dla ślepych albo dla tych co za wiele widzą i będę każdemu pokazywać odpowiednią tabliczkę?
Czasami chcę zasnąć i nie budzić się, aż sobie cały świat uświadomi, czego od niego oczekiwałam !
Ale nie śpię ... idę dalej!
I nie chcę znać kresu tej drogi...
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24