Cóż... po latach przepotężnej przyjaźni odważyłem się.. nie wiem już sam czy płaczę, czy się cieszę... głupio mi...
Jak mam się czuć, gdy mam świadomość, że Twoje podejście do mnie na pewno się zmienia...
Jak mam Ci spoglądać w zatroskane, brązowe oczy?
Zawsze błem sam z tym problemem...
Pierwsza osoba, ktorej cokolwoek powiedzialem...
Dziekuje...