Mieli ładne włosy i pasowały im do kurtek fioletowych i różowych. Lata w których jestem obecna nawet ciałem. Jak ulozylam sobie włosy! Potargane. Do tego złote kolczyki. Ogromne koła. Moje oczy są kocie, bo umiem się malować. I mam usta jak maki w których tancze. Wieczorem widzę chłopców z małym kolczykiem w uchu i prostym nosie. Na oko opada mu kosmyk włosów zaczesanych za ucho. Oni mają auta a z nich leci muzyka w rytm której kołysze się całe miasto. Mamy podarte spodnie. Wszyscy. Ale nikt nie mówi, ze wszyscy jesteśmy tacy sami. Ten zawiązał sobie przepaske w okół głowy. To rekompensuje, ze nie ma kolczyka. Mamy ulice, muzykę, maki.
Chciałabym się znaleźć tam. Tam właśnie. Tam skąd widzę obrazy. Tata czekał do nocy na ulubioną piosenkę. Nagrywał je na starych kasetach. Dzisiaj do nocy słuchamy piosenek. Wcale nie ma 2013 roku, nigdy go nie było i nigdy nie będzie. To nie te czasy