kur.

Poczułam wiosnę! jee... oczywiście, sakrastyczne podejście do tego, że nic nie czuję z związku z moja ukochaną alergią.

A do tego gardło pali mnie jak w najbardziej zasmolonym kotle w piekle.

Chcielibiście przeczytać coś miłego? Ja, jako początkująca diariuszka i przyszła światowej sławy pisarka (haha) nie mam Wam NIC do powiedzenia dzisiaj. Totalna znieczulica na wszystko, co dzieje się wokół. Nawet na księcia Eryka. Nie mam już dłużej siły na to, żeby się o niego martwić i ulegać jego zazdrosnogennym (talent do słowotwórstw odziedziczyłam po mamie) półsłówkom, które zapewne serwuje większej rzeszy jego muzułmańskich psychofanek. Jak tak "cares about"  to niech się wysili.

O! Właśnie w myśl Ali Galerianki vel Gladiatorki ;D Naboszni wie, o co cho ;D

Nie, żebym zaczęła myśleć o samowystarczalności.

A na zdjęciu Fif. Bo je zrobiłam i potem mi się spodobało.