Ta sukienka nie podoba się mojej mamie, ale zdjęcie wesołe, więc postanowiłam się nim podzielić ;D
Ten soczek z Rossmana < 3
To zdjęcie mejd baj Filip < 3 podoba mi się tak bardzo jak dzisiejszy dzień.
Każda przerwa zaowocowała w jakieś nieoczekiwane zdarzenie, nieoczekiwany dialog i coś jeszcze nieoczekiwanego.
Znowu było, że "Patrzy się ukradkiem" i "Dorka, weź, co ja mam zroooobiiiić...?"
bo faktycznie - nie wiem, co mam zrobić.
Chodzę z tymi - jak to było na angielskim - injured stawy skokowe, so that I'm not that jumpful as I was before the accident, po korytarzu i udaję, że na wszystko zlewam.
Udaję, że nikogo nie widzę. A widzę. I to dużo.
Przeprowadziłyśmy z Dorką na hiszpańskim dyskujsję na ten temat, tzn, ona prawiła mi kazanie, a ja bawiłam się szufladką od napędu. Marek powiedział, że ci kolesie, co robią komputery sprawdzają tak szufladkę po tysiąc razy i doszłam do wniosku, że to jak w Zelmerze.
a potem coś tam robiliśmy i Luis mi się pochwalił, że został nominowany do jakiejś nagrody i że jak wygra to dostanie 20 tysi euro ;D
I była też fizyka i Roman nam o czymś gadał, ale nie wiem, o czym i ciągle tylko pieprzył o jakiejś kartkówce, to wymyśliłam, żebyśmy zrobili ją 8 marca, że dziewczyny będą miały automatycznie dwie oceny w górę, ale Roman mnie zagiął i wyskoczył z pomysłem, że my, jako dziewczyny, będziemy mogły wysługiwać się na tej kartkówce chłopaczkami i wtedy Dorka się spytała Romana, czy "pana profesora też będzie można używać?"
sala rozwalona.
A potem ktośtam jeszcze powiedział o jakimś wpuszczaniu w maliny, ja się obróciłam, popatrzyłam gniewnie i bum:
"Nie ma wejścia!"
sala rozwalona po raz drugi.
Znowu lubię tę moją klasę. Szkoda, że to takie mendy, ale czasem robią się z nich prawdziwe słitki ^^
Malindarynka ;D