moze i teraz płacze...
tak ! nie mam na nic siły...
tak złamałam sie...
tak! mysle ze nie jestem potrzeba...
po co komu taka inna ...
moze krzycze ze złosci..gdzies w lesie...
moze...
bo jest mi zle...
ale przezyje...
wiem...trzeba czasu...
nie poddam sie...
tylko ze...
nie mozna było tego szybciej powiedziec?..
albo w ogole nie zaczynac...
te ostatnie dni...
ja myslałam...
no coz...
myslenie nie jest moją mocna strona...
bywa...
tak byłam w lesie...
posiedziałam pod drzewem...
przepłakałam...
jest lepiej...
pokrzyczałam...
jest lepiej...
moze i bedzie dobrze...
moze...
na 18 do Koscioła...
potem samotny spacer przez Zieloną...
przez bloki na Działkowcow...
eh...a moze by tak...
...ME AMURASTE EN LO MEJOR DE LA VIDA DEJANDOME EL ALMA BERIDA Y ESPINA EN EL CORAZON SABIENDO QUE TE QUERIA QUE VOS ERAS ME ALEGRIA ME ESPERANZA Y ME ILOSILN...