1. I spoglądam na te łzy, co biją o podłogę
W tym stanie skupienia, ja sam płakać tu nie mogę
I na prawdę się boję, bo potraciłem swe emocje
Znowu spędzam sam, te zimne i krwawe noce
Ktoś odchodzi, ktoś pakuje swoje walizki
Zastanów Ty się brat, ilu potraciłeś tutaj swoich bliskich
Pozostały nam teraz tylko, chłodne wspomnienia
Mijamy się z ludźmi co nie mają nic nam do powiedzenia
Do widzenia, to takie proste a jak cholernie to boli
To droga będzie długa, a stawiają powoli swe kroki
Zadają kolejne rany, osoby które znikają z codzienności
Tak bardzo nas kochali, a teraz nie znajdujemy w tym miłości
I komu mogę ufać, skoro świat nie oddycha tym samym tlenem
Krótkie "do widzenia" nie jest dla nich wcale problemem
I pamiętam, bo kolejne "kocham Cię" to nie zwiastun miłości
Ale nadchodzącej, bliskiej samotności
Ref. Spoglądnij na te łzy, co obijają Twą podłogę
W stanie skupienia, mówię o tym jak kochać mogę
Zwykłe do widzenia, ja nie chcę słuchać tych słów
Obejmij mnie mocno, i zostań ze mną tu
Spoglądam na te łzy, co obijają Twą podłogę
Bez tego stanu mówię, bo kochać Cię mogę
Zwykłe do widzenia, ja nie wypowiadam tych słów
Obejmę Cię mocno, i zostanę z Tobą tu
2. Kolejny dzień, kolejny list, kolejne puste słowa
Od tej parodii bycia, powoli boli mnie głowa
I obserwuje świat, który pędzi w niewiadomą stronę
A kolejne moje słowa wydają się być śmiertelnie chore
Ale to nie zabija tak samo, jak wypowiadany temat
Lub jestem nieśmiertelny, bo co dzień powielam ten schemat
Co dzień, te same słowa rozbierają psychiki mury
Nakładają kaftan na myśli i wpychają do trumny
Spalają mnie na stosie, bo słowa palą tu od środka
Zabijcie kolejną osobę, bo dla Was to tylko błachostka
Pociągają za spust, odchodząc w brudnych buciorach
Zostawiają emocjonalny dorobek w bliskich osobach
Zostawiają wspomnienia, z chęcią nabycia nowych
Nie zabraniam im tego, ale po co od razu kopać groby
Po co od razu zakopywać stare wspomnienia
Jeśli nas kochali, to po co mówią nam do widzenia?
Ref. Spoglądnij na te łzy, co obijają Twą podłogę
W stanie skupienia, mówię o tym jak kochać mogę
Zwykłe do widzenia, ja nie chcę słuchać tych słów
Obejmij mnie mocno, i zostań ze mną tu
Spoglądam na te łzy, co obijają Twą podłogę
Bez tego stanu mówię, bo kochać Cię mogę
Zwykłe do widzenia, ja nie wypowiadam tych słów
Obejmę Cię mocno, i zostanę z Tobą tu