25.01.2012
Jestem absolutnie zakochana w tym zdjęciu.
Plan zrealizowany. Wsiadłam. I byłyśmy na łące. Wreszcie koń odzyskał energię I nie zapomniał. Jeździło mi się naprawdę dobrze. Szła fajnie w dole. Nawet w stępie specjalnie się nie opierała. Za to galop radosny, z barankami
A na koniec z tej radości, że tak fajnie nam idzie skoczyłyśmy sobie taką terenową przeszkódkę, która stała na łące. Koniowaty zadowolony z siebie jakby jakieś 160 skoczyła
A potem pojechałyśmy jeszcze postępować po lesie. I tak zleciały prawie 2 godziny.
Zajadam urodzinowe czekoladki, popijam boskim żurawinowym piwem i oglądam Pamiętniki Wampirów.
Urodziny można zaliczyć do udanych
w głośnikach: